Jak się zakochać

0
1095
Jak się zakochać

Każdy z nas chciałby się zakochać. A najlepiej z wzajemnością, bo miłość platoniczna bardziej nas rani niż pozwala nam cieszyć się życiem. Każdy człowiek chce czuć się kochany i ważny dla drugiej osoby. Gdy byłam nastolatką, chodziłam do gimnazjum, bardzo pragnęłam miłości, ale byłam bardzo zakompleksioną, szczupłą dziewczyną, która nie miała w sobie tej iskry co inne koleżanki z klasy i nie przyciągała do siebie chłopców. Wręcz przeciwnie. Dopiero w technikum coś zaczęło się zmieniać. Ja zaczęłam bardziej dbać o siebie, malować się, ładniej ubierać, częściej czuć się wyluzowaną i się uśmiechać. Z początku to tylko ja zakochiwałam się w chłopakach, byłam bardzo kochliwa, więc to nie był dla mnie żaden problem. Wyobrażałam sobie, jak to jest czuć się dla kogoś ładną, być adorowaną przez obiekt moich westchnień. Niestety na marzeniach zazwyczaj się kończyło…

Jak się zakochać?

Jak się zakochaćW wieku około 16 lat zaczęłam chodzić z chłopakami i wydawało mi się, że się zakochiwałam. Ale wiecie co? Na prawdę tak mi się tylko wydawało. Po jakimś miesiącu, kilku tygodniach wszystko się psuło, a ja zaczynałam tracić zainteresowanie danym chłopcem. Tego nie można było nazwać zakochaniem, jedynie momentalnym zauroczeniem. Zaczęłam zadawać sobie pytanie: jak się zakochać? Tak minęło mi kilka nieudanych związków. Szczerze mówiąc, myślałam, że ze mną jest coś nie tak, skoro nie potrafię się prawdziwie zakochać. Z jednej strony to było całkiem przyjemne uczucie, jak chłopcy zabiegali o mnie i potem to ja zrywałam, a nie oni. I tak sobie tkwiłam w takich bliżej nieokreślonych relacjach do momentu, aż mój przyszły szwagier, czyli narzeczony mojej siostry zaprosił mnie na swoje urodziny, na których miało być parę jego znajomych i miał być jeden kolega, który nie ma dziewczyny i moja siostra chciałaby mnie z nim zeswatać.

Szłam cała spięta, bo nie było mi łatwo mimo wszystko nawiązywać nowych znajomości, zwłaszcza, że wiedziałam, że chcieliby, żeby coś z tego wyszło. I jak tylko go zobaczyłam strzała amora trafiła w moje serce. Tak bardzo mi się spodobał, że nie potrafiłam wydusić z siebie słowa i zachowywałam się bardzo nieracjonalnie. Ale problem tkwił w tym, że ja mu się nie spodobałam… Nie rozmawialiśmy za bardzo ze sobą, ja wlepiałam w niego swoje gałki oczne, wręcz nie mogłam odwrócić od niego wzroku, a on – nic, tak jakby mnie w ogóle tam nie było… Gdy tego samego wieczora wróciłam do domu, straciłam już nadzieję na to, że kiedykolwiek znajdę swoją drugą połówkę. Jak ja rozpaczliwie potrzebowałam kogoś do kochania z wzajemnością!

Czym jest stan zakochania?

Od urodzin mojego przyszłego szwagra minęło około 3 miesięcy, nastał dzień ślubu mojej siostry. Na ślubie i weselu oczywiście był też on. Ale nie myślałam o nim, ponieważ byłam spięta ślubem mojej siostry, na którym śpiewałam i poza tym teraz był plan, żeby zeswatać tego kolegę z moją równie samotną kuzynką. Jakież było moje zdziwienie, gdy po pierwszym tańcu pary młodej, podczas tańca gości to właśnie mnie poprosił od razu do tańca, nie dał mi uciec, chociaż sama tego chciałam. Wtedy moje serce ożyło na nowo, widziałam błysk w jego oczach i zaczęłam mieć nadzieję, że może to właśnie to, że to on odmieni moje życie.

Cały weselny wieczór upłynął nam na rozmowach, śmiechu, dokuczaniu sobie nawzajem, siedzieliśmy koło siebie aż do samego rana i wymieniliśmy się numerami telefonów. Następnego dnia to on do mnie zadzwonił i zaprosił mnie na randkę! Pierwsza randka w moim życiu! Potem wszystko już toczyło się swoim zwariowanym biegiem. Chodziłam z głową w chmurach i czułam jakbym fruwała, w końcu poczułam, że można zakochać się bez pamięci w drugiej osobie i na prawdę można czuć się kochaną. Aktualnie jesteśmy małżeństwem i mieszkamy razem od 1,5 roku. Nie zamieniłabym go na nikogo innego, to dzięki niemu odbiłam się od dna i dla niego zrobiłabym na prawdę wszystko!

Sposób na zakochanie się

Jak się zakochaćA więc moim zdaniem przepis na to jak się zakochać jest bardzo łatwy. Wystarczy być sobą, często się uśmiechać, dbać o swój wygląd i styl. Trzeba być otwartym na ludzi, na miłość, na nowe znajomości. I oczywiście potrzeba dużo cierpliwości, bo nie wszystko niestety przychodzi od razu… Ja może nie czekałam, aż tak długo na moją miłość, bo miałam 17 lat, ale mój ukochany dopiero w wieku 25 lat spotkał mnie, czyli podobno pierwszą osobę, z którą zechciał spędzić resztę swojego życia. Każdy z nas zasługuje na miłość i każdy z nas jest zdolny do poświęcenia się dla drugiej osoby.

Na świecie jest wiele szczęśliwych par, które przeżyły ze sobą całe swoje życie i to one powinny udzielać rad nam, młodszym jak sprawić, by związek mógł przetrwać tak długi czas. Co zrobić, by zawsze w tej drugiej osoby widzieć przede wszystkim zalety, jak akceptować wady swojej drugiej połówki.
Mam nadzieję, że każdy z Was doświadczy takiej miłości i uczucia zakochania, jakiego ja miałam przyjemność doświadczyć prawie 8 lat temu. Miłość w naszym życiu jest najważniejsza i trzeba umieć się zakochiwać z głową, ale trzeba też umieć przyjmować miłość od bliskiej osoby. Życie jest zbyt krótkie, by przeżywać je w samotności.

[Głosów:1    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here